Kochani, rok 2016 powoli dobiega końca (a właściwie to nie powoli, dla mnie to zap… piiiip) Jaki to był rok? Dla mnie był dobry, ale jeżeli myślicie, że będę tu robić jakieś podsumowania to nieee. Nie lubię podsumowań i nie lubię postanowień. Prawie nigdy ich nie robię. Ale to nie oznacza, że nie mam planów i marzeń związanych z nadchodzącym rokiem. Wiem, że będzie to rok zmian, dla mnie na pewno dużych zmian. Ale jak do całego życia tak i do nadchodzącego roku podchodzę pełna optymizmu. Na rok 2017 mam 2 dewizy, którymi będę starała się kierować.

Po pierwsze:

Jak nie ja, to kto?

i:

Jak nie teraz, to kiedy?

Chciałabym, abyście byli ze mną w tym czasie. Obserwujcie moje profile społecznościowe: facebook i instagram, tam jestem (a właściwie obiecuję na Nowy Rok być bardziej) na bieżąco. Postaram się jeszcze bardziej rozwijać i dodawać wartościowe wpisy na blogu. A na dziś proponuję

Szampańskiego ananasa

Przed nami sylwestrowy wieczór, czas imprez i szampańskiej zabawy A skoro o szampanie mowa to podzielę się z Wami pomysłem na fantastyczny deser. To jeden z moich ulubionych, o ile nie ulubiony deser. Połączenie świeżego ananasa i musującego napoju daje naprawdę fajny efekt. Może zrobicie sobie jeszcze na tegoroczne sylwestrowe spotkanie z przyjaciółmi albo już w Nowym Roku, jeżeli Wam zostanie szampan.

Potrzebować będziemy świeżego ananasa i butelkę musującego wina.

Ananasa obieramy i kroimy w grubą kostkę, wkładamy do dosyć dużych kieliszków lub pucharków i zalewamy bąbelkowym napojem. Odstawiamy na  minimum godzinę, a najlepiej 2. Po tym czasie ananas cudownie wchłonie smak szampana i przy jedzeniu jego kawałeczków bąbelki będą łaskotały język i podniebienie 😉 Polecam!

A na Nowy Rok życzę wszystkim wspaniałych chwil i wiele, wiele szczęścia!

Pozdrawiam

Lonia