Rozplenica japońska inaczej piórkówka
Dlaczego rozplenica japońska nazywana jest piórkówką? Nie wiem. Dla mnie powinna to być baziówka albo kotkówka… Jej kwiaty, czy w zasadzie kłosy bardziej przypominają wyrośnięte bazie albo milusie kotki. Niektórzy porównują je też do szczotek do butelek.
Dla mnie jest to najpiękniejsza trawa, jaką możemy bez problemu mieć w swoich ogrodach. Jest w zupełności dostosowana do warunków panujących w naszym klimacie, jest mrozoodporna i tolerancyjna na warunki glebowe. Ja mam ją posadzoną w miejscach słonecznych i w takich rośnie najpiękniej. Poza okresem kwitnienia jest również atrakcyjna. Jej bardzo cieniutkie, ciemnozielone listki spływają kaskadowo tworząc bardzo malowniczą kępę. Na zdjęciu poniżej tuż za tymi większymi kamieniami rośnie rozplenica:
Jedyny minus tej trawy to jej późny start w okres wegetacyjny. Jeżeli jednak umiejętnie skomponujemy rabatę, sadząc wokół niej wiosenne rośliny cebulowe, ta wada przestaje mieć znaczenie. Za to kiedy już zaczną pojawiać się kłosy zapominamy o wszystkich niedogodnościach. Najpiękniej wygląda skąpana w rosie i porannym słońcu
albo kiedy promienie zachodzącego słońca tańczą między cienkimi niteczkami kłosów.
Jak wszystko, co “wystaje spod śniegu” również rozplenica jest malownicza pod puchową pierzynką.
Nie jest rośliną wymagającą. Zabiegi pielęgnacyjne ograniczają się w zasadzie do ścięcia wiosną suchych źdźbeł (śmieszne słowo 😉 ).
Kwiaty rozplenicy ładnie wyglądają w suchych bukietach, nadając im lekkości. Polecam do każdego ogrodu.
Jakie są wymiary tej trawy?
Jak kiedyś, na początku mojego “ogrodowania” opowiadałam znajomej jaką chcę mieć trawę (nazwy nic jej nie mówiły) i pokazałam ręką, jaka mniej więcej będzie, ona opowiada później dalej, że chcę taaaaką wysoką trawę 😉 Chyba było to w porównaniu do trawnika 😉 Rozplenica nie jest wysoką trawą, jest raczej średnia, osiąga wysokość do ok. 1 metra i taka samą szerokość (z kwiatostanami)
Powtarzam teraz zasłyszaną opinię, że trawę należy co kilka lat odmłodzić, poprzez wykopanie i podzielenie, ponieważ lubi w środku zamierać. U mnie rosła 4 lata, po czym ją rzeczywiście rozsadziłam, ale nie z tego względu, że zaczęła brzydko wyglądać. Po prostu chciałam wprowadzić ją jeszcze w kilku miejscach w moim ogrodzie. Zabieg przebiegł bezproblemowo. Uzyskałam w ten sposób 2 dodatkowe kępy. Jakie są moje spostrzeżenia z tej operacji? Rozplenica ma nieco inną budowę korzeni niż proso, o którym pisałam TUTAJ. Korzenie rozplenicy tworzą dużo mniejszą i mniej rozbudowaną bryłę korzeniową. Nie ma możliwości podzielenia kępy na mnóstwo małych sadzonek, jak w przypadku prosa. Uzyskanie 3 z jednej rośliny dla mnie i tak było już ryzykowne, ale udało się i wszystkie ładnie się przyjęły.
Rozplenica natomiast bardzo ładnie rozmnaża się z nasion.
Przeprowadziłam w tym roku eksperyment, zebrałam w lutym (20) nasiona z kilku kłosów i wysiałam. Nasiona bardzo ładnie powschodziły. Pierwsze wschody zauważyłam już w pierwszym tygodniu od wysiania!
Na początku kwietnia je przepikowałam do oddzielnych doniczek, a po “zimnej Zośce” wysadziłam do gruntu. O dziwo w październiku te sadzonki wyglądały tak!
Co prawda nie wszystkie, ale większość ładnie się przyjęła. Niestety sporo sadzonek podkopał mi kret i te nie dały rady przeżyć… Ciekawe, jak przezimują te, które rosną i jak będą wyglądać w następnym sezonie. Mam wrażenie, że kwiatostany są trochę inne niż rośliny matecznej. Trochę jakby większe i bardziej rudo-brązowe? Być może jest to kwestia miejsca, a być może, jak większość roślin pozyskiwanych z nasion, nie powtórzą cech rośliny matecznej, a wykształcą całkiem inne? Będę na pewno obserwować.
Większość piórkówek jest mrozoodporna w naszym klimacie. Wyjątek stanowi odmiana ‘rubrum’, która już przy 5 stopniowym mrozie zamiera. Należy ją traktować jako roślinę jednoroczną, albo zimować w pomieszczeniu. Ja w tym roku będę próbowała przezimować tę bordową rozplenicę.
12 komentarzy
Andrzej
Prześliczna trawa! A Rubrum faktycznie może przemarzać, ale w mojej okolicy (płd-zach. przedmieścia Warszawy i las) u moich znajomych przetrzymała ostatnie dwie zimy. Faktem jest, że w styczniu tego roku, kiedy był mróz a nie było śniegu trawa była okryta włókniną i obsypana częściowo suchymi liśćmi drzew. Uważam, że trzeba eksperymentować. W moim ogrodzie rośnie bluszcz algierski, który w zasadzie po krótkim przymrozku powinien zginąć, ale nic się z nim nie dzieje 🙂 Poprzednia sadzonka faktycznie zmarzła ale dopiero wtedy, gdy dopadł ją bezśnieżny mróz – 27 stopni. Pozdrowienia!
Leo
O widzisz, to ciekawe! Nie wiem tylko, czy zaryzykować… Na pewno bym musiała ją na rabatę przenieść.
U mnie też świetnie zimuje kocanka włoska bez żadnych zabezpieczeń, a to podobno też wrażliwa roślina 🙂
Cieszę się Andrzeju, że zajrzałeś, pozdrawiam serdecznie 🙂
Urtica
Rzeczywiście rozplenica to świetna trawa. Piękna i bezproblemowa.
Moja jest taka:
http://supelkologia.blogspot.com/2016/10/196-rozplenica-japonska.html
Leo
Napiszę tylko: WOW!!! Ile ona już rośnie?
Urtica
Posadzona wiosną 2015. Mam więcej rozplenic, ale tylko te akurat są takie dorodne.
http://supelkologia.blogspot.com/2015/09/175-wezowa-rabata.html
Leo
Niesamowite! Czyli to dopiero jej drugi sezon u Ciebie? Super!
Kasia
Prześliczne zdjęcia! Nie wiedziałam, że trawa może tak pięknie wyglądać! 🙂
Leo
Ano może, może 🙂 Rozplenica jest trawą, od której wiele osób zaczyna miłość do traw. W tym ja 🙂
Luśka
Uwielbiam Twojego bloga ! Można znaleźć na nim tyle inspiracji, naprawdę pięknie to wygląda ! Teraz znowu mam ochotę coś zmienić 😛 Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Leo
O, jak miło! Mam nadzieję, że zmiany będą na plus 🙂 Też uwielbiam (zmiany oczywiście, o blogu nie mogę wypowiadać się obiektywnie 😉 ) Również pozdrawiam 🙂
Tamaryszek
Mam rozplenice (tę najbardziej popularną, Hamelm) i zgadzam się całkowicie z Twoją opinią o nich, bardzo je lubię. A artykuł czytałam przede wszystkim dla przyjemności obejrzenia Twoich zdjęć, robisz cudowne zdjęcia!
Leo
Dziękuję Izo <3