
Pigwówka – aromatyczna nalewka na zimowe wieczory
Moja pigwówka to właściwie pigwowcówka gdyż zrobiona jest z owoców pigwowca. Czym różnią się te dwa gatunki? Pigwa jest dużym krzewem lub niewysokim drzewem dorastającym do 5 m wysokości (chociaż w naszych warunkach najczęściej osiąga do 3 m) kwitnącym na biało, jasnoróżowo lub rożowo i ma większe owoce (6 cm u większości odmian). Pigwowiec natomiast jest kolczastym krzewem dorastającym do 2 m, kwitnie na pomarańczowo lub czerwono, a jego owoce są znacznie mniejsze ale bardziej aromatyczne i twardsze. Zarówno owoce pigwowca jak i pigwy są bardzo kwaśne, nie nadają się do spożycia w stanie surowym, ale za to wybornie smakują przetworzone (w nalewkach… mniammmm)
Czego potrzebujemy do przygotowania fantastycznej naleweczki?
2 kg owoców pigwowca
1 kg cukru
1,5 l alkoholu ok 60% (1 l wódki mieszamy + 0,5 l spirytusu)
Owoce dokładnie myjemy i kroimy na ćwiartki, większe na ósemki (zaletą tego przepisu jest to, że nie bawimy się w wybieranie pestek :), wkładamy wszystkie owoce z pestkami do dużego słoja, przesypujemy cukrem, i odstawiamy na słoneczny parapet na kilka dni, aż owoce puszczą sok. Codziennie potrząsamy słojem (nawet 2 razy dziennie). Po kilku dniach (3-4, maksymalnie po tygodniu), kiedy cukier w większości się rozpuści i owoce będą zanurzone w pachnącym syropie zalewamy je alkoholem i odstawiamy w ciemne miejsce na miesiąc. Od czasu do czasu wstrząsamy słój. Po tym czasie cukier powinien się całkowicie rozpuścić, więc zlewamy naszą naleweczkę odsączając owoce na sicie, a następnie filtrujemy (ja do filtrowania nalewek używam papierowych filtrów do kawy). Przefiltrowaną nalewkę przelewamy do czystych butelek i odstawiamy na minimum 6 miesięcy. Niech nie zmyli Was smak przy zlewaniu. Już wtedy jest dobra, ale po tych 6 miesiącach jest rewelacyjna. Jasny żółty kolor zmienia się w piękny, bursztynowy a smak i zapach wynagradzają czekanie.
owoce kroimy na ćwiartki, większe na ósemki
owoce pigwowca mają mnóstwo pestek
wkładamy owoce do dużego słoja, przesypujemy cukrem
odstawiamy na słoneczny parapet na kilka dni
Dla przypomnienia jak wyglądają kwiaty pigwowca
i owoce pigwowca
Jest tu ktoś, kto (podobnie jak ja) zakochał się w nalewkach? Ta nalewka jest obowiązkowym punktem na liście na zimowe wieczory. Owoce pigwowca (i pigwy też) zawierają bardzo dużo witaminy C, która jak wiadomo wzmacnia układ odpornościowy, witaminy z grupy B oraz wapń, potas, żelazo, magnez i fosfor. Zawierają także garbniki, pektyny i olejek lotny.
Wiele właściwości zdrowotnych mają też pestki pigwy, wspomagają układ pokarmowy, wspierają przemianę materii, przyczyniają się do zmniejszenia zgagi i refluksu żołądkowego, łagodzą niestrawność. Dlatego właśnie znajdują się w naszej nalewce. Podobno z pestek pigwy również można zrobić nalewkę zwaną pestkówką, postaram się wypróbować i dam Wam znać. Jeżeli efekt będzie zadowalający przepis znajdzie się oczywiście na blogu 🙂
Zachęciłam Was do wypróbowania tego przepisu?

38 tydzień 2015 roku (14-20 wrzesień)
Może Ci się spodobać

Piękny trawnik. Jak zacząć, czyli kilka słów o zakładaniu trawnika
28 czerwca 2017
Rabata na oczyszczalni
27 czerwca 2018
12 komentarzy
EwaG
Ja, ja, ja! Też uwielbiam robić nalewki. Pigwowca nie posiadam, ale robię nalewki z berberysu, winogron, rajskich jabłuszek. Trochę słabsze niż Twoje i chyba bardziej wytrawne. Raczej dla walorów smakowych nie zdrowotnych je stosujemy ;).
Leo
Ha! To ja nie robiłam żadnej z tych, które Ty robisz, ale z berberysu przymierzam się już trzeci rok, chyba w końcu spróbuję. Warto? Podzielisz się sprawdzonym przepisem? Jeżeli chodzi o walory zdrowotne to w tym roku bronię się dzielnie przed atakami przeziębienia nalewką z kwiatów czarnego bzu na przemian z nalewką z mniszka 😉
zielonehobby
Musiałaś się namęczyć przy krojeniu owoców pigwowca. Są okropnie twarde, wiem, bo sama mam pigwowca w ogrodzie. Hmm… Nalewki jeszcze z niego nie robiłam, ale może w końcu warto wypróbować taki przepis. 🙂
A co myślisz o konfiturze z pigwowca? Zastanawiam się jak smakuje, w tym roku pigwowiec nieźle mi obrodził i zastanawiam się co jeszcze mogę zrobić z jego owoców oprócz nalewki .
Leo
Wiesz, wbrew pozorom wcale nie jest to takie trudne. W ubiegłym roku zagoniłam męża, bo myślałam, że sama nie dam rady, a w tym roku spróbowałam i okazuje się, że nie taki diabeł straszny 😉 Natomiast namęczyłam się z drugą partią, którą oczyszczałam z pestek. Oj, czasochłonne to bardzo! Ale po pierwsze chciałam mieć porównanie smaków z pestkami i bez, po drugie nastawiłam też pestkówkę. Za jakieś pół roku okaże się, czy warto się męczyć 😉
Konfiturę próbowałam smażyć w ubiegłym roku i wydawało mi się, że gra nie warta świeczki. Ale później dowiedziałam się, że trzeba ją bardzo długo smażyć i wtedy jest pyszna. Spróbuję jak zleję alkohol z wypestkowanych owoców 🙂 Dam znać.
Bożka zielonabombonierka
Muszę w końcu kiedyś spróbować przyrządzić taką nalewkę. Smaki i działanie znam, a jakże! Tylko nie zdobyłam się nigdy na wykonanie. Dzięki za przepis!
Leo
Polecam! Jeśli tylko masz dostęp do owoców to szkoda tracić szansę. Ja łapię się na tym, że wszystko przerabiam na nalewki. Czy to już należy leczyć? 😉
Blogogród
Właśnie takiego, prostego przepisu na pigwowcówkę szukałam. Nie wiem tylko czy nalewka wytrzyma te 6 miesięcy leżakowania. W końcu najlepiej smakuje zimą. Zeszłoroczna nalewka z kwiatów czarnego bzu zniknęła w oka mgnieniu 🙂
Leo
Ja zrobiłam jej w ubiegłym roku duuużo ;), było i na zimowe wieczory i zostało jeszcze troszeczkę na teraz. Mogę powiedzieć, że warto czekać. A nalewką z kwiatów bzu “uodparniam” się teraz 😉
Marta
Leo ja właśnie dzisiaj robiłam konfiturę z pigwowca. Wyszła pyszna! Uwielbiam ją 🙂 Pstryknęłam kilka zdjęć to może jutro skleję posta- zapraszam 🙂
Leo
Daj dokładny przepis, będę śledziła Twojego bloga 🙂
Gocha
Nalewka rewelacja,a jaka dobra malinówka,jeżynówka,żurawinówka,dereniówka mmm robię różne,polecam:))
Leo
Malinówkę, jeżynówkę znam. Żurawinówki i dereniówki nigdy nie piłam. Ale każdego roku robię jakieś nowe, w tym roku robi się np. z czeremchy i już degustujemy aroniówkę 😉