
Pestkówka – czego to ludzie nie wymyślą?
Czy wpadliście kiedyś na to, żeby nalewkę zrobić z pestek? Okazuje się, że można. Powstanie z nich pyszna pestkówka. Jak myślicie, jak może smakować taki trunek? Jestem gotowa założyć się, że nikt, kto pierwszy raz spróbuje nie zgadnie z czego jest zrobiona. Pierwsza odpowiedź zazwyczaj to: migdały! Tak, pestkówka pachnie i smakuje migdałami! Dla mnie było to bardzo zaskakujące, ale w sumie jest to logiczne. Jest pyszna, słodka i naprawdę bardzo aromatyczna. Wśród członków mojej rodziny została natychmiast okrzyknięta jedną z nalewkowych faworytek.
Najwygodniej zrobić ją z pestek owoców pigwowca, ponieważ te maleńkie “jabłuszka” są dosłownie upchane pestkami.
Bardzo łatwo uzbierać potrzebną w przepisie szklankę pesteczek. Równie dobrze można też zrobić z pestek jabłek, ale wtedy zbieranie ich rozciąga się w czasie. Można poszczególne partie zamrażać, a gdy już uzbiera nam się szklanka wtedy zrobić nalewkę.
Po raz pierwszy nalewkę tę robiłam w ubiegłym roku. Nie zrobiłam wiele, gdyż jak pisałam TUTAJ owoce pigwowca wrzucałam do nalewki razem z pestkami. Dopiero przy drugim zbiorze owoców postanowiłam pooddzielać je od pestek. Żałuję, że zrobiłam to tak późno, nalewka rozeszła się błyskawicznie. Niestety nie został mi nawet mały kieliszeczek, żeby zrobić zdjęcie. Nawet nie wiem, czy po czasie nabiera głębszego koloru. Degustowaliśmy ją po około 3 miesiącach. Miała wtedy kolor delikatnie jaśniejszy od białego wina, nie była całkiem bezbarwna.
Przepis znalazłam w książce “Okowita, przepalanka i nalewki” A. Fiedoruka, którą kiedyś moi bracia podarowali mi na imieniny. Jak zrobiłam pestkówkę?
Potrzebujemy:
- szklankę pestek
- 35 dkg cukru
- 0,5 l wody
- 0,25 l spirytusu
Pestki wsypałam do słoja. Z cukru i wody zrobiłam syrop, przestudzony zmieszałam ze spirytusem i zalałam pestki.
Odstawiłam w ciemne miejsce na 6-7 tygodni. Po tym czasie zlałam i przefiltrowałam nalewkę. Schowałam jeszcze na kolejne 6 tygodni, ale kiedy wyjęłam do spróbowania… nie miałam już co chować 😉
Dlatego w tym roku wszystkie owoce pigwowca oczyszczałam z pestek. Wyszło mi trochę więcej nalewki niż w ubiegłym roku. Mam nadzieję, że będzie równie smaczna i tak samo aromatyczna. Gorąco zachęcam do wypróbowania przepisu. Ja już będę robić każdego roku.
Może Ci się spodobać

Powrót z urlopu, czyli końcówka 28 tygodnia 2017 roku w moim ogrodzie
16 lipca 2017
Wesołych Świąt!
24 grudnia 2015
11 komentarzy
Katarzyna Wojtyńska-Stahl
Wspaniałości… też robię nalewki, ale najbardziej lubię wiśniówkę i imbirówkę. Loniu, może w przyszłym roku zrobię pestkówkę wg Twojego przepisu 🙂
Leo
Polecam, naprawdę jedna z lepszych 🙂 Ja już nie potrafię powiedziećk którą lubię najbardziej… Ostatnio degustuję aroniówkę, pycha! Na pestkówkę muszę poczekać, niestety…
Kobieta i pasja
Generalnie nie przepadam za alkoholem, ale nalewki wyjątkowo mi smakują. Ostatnio miałam przyjemność próbować z pigwy. 🙂 Jeżeli ta smakuje migdałami to rzeczywiście musi być ciekawa. Może uda mi się namówić mamę, żeby zrobiła! ;D
Leo
Staraj się namówić, warta grzechu 😉
Kasia
Piłam z miksu pestek pigwy i jabłek .REWELACJA .W tym roku robię sama
joanna
Jutro zrobie ! Dzieki za inspiracje ! dzis sadzac ostatnie cebulki tulipanow odkrylam zapomniany krzak pigwowca obsypany zoltymi jabluszkami .Nalewki z pigwowca juz robilam bo lubie je najbardziej . Z pestek jeszcze nie …
Leo
To polecam koniecznie! Chociaż trochę, na spróbowanie 🙂
Skwarek Ewa
Będzie trzeba spróbować
Leo
Koniecznie! I podziel się wrażeniami 🙂
Jarek
Radzę nie przesadzać z tym trunkiem. Pestki powinno się zalewać alkoholem 12% i macerować 5 do 6 dni maksymalnie, z uwagi na to, że w kontakcie z alkoholem o wyższym stężeniu z pestek wydostaje się kwas pruski. Im mocniejszy alkohol i dłuższy czas maceracji, tym więcej tego związku w nalewce i mocniejszy zapach midałów. Do zejścia na pewno nie dojdzie , ale po większej ilości takiej nalewki samopoczucie może być gorsze.
Drunkmaster
Większych bzdur nie czytałem dawno. Nalewki maceruje się alkoholem 60-70%. Czas maceracji zależy od rodzaju owocu lub zioła, które podlega maceracji. Owoce miękkie i zioła maceruje się krótko – do 14 dni, owoce twarde – nawet powyżej roku. Odnośnie dawek potocznie zwanego “kwasem pruskim” również polecam się doedukować, jakie ilości są w stanie zaszkodzić zdrowiu dorosłego człowieka. I czy przypadkiem mniejsze ilości nie maja działania pro-zdrowotnego… Doucz się więc i nie epatuj wypowiedziami, które wprowadzają innych w błąd.