
Nalewka z mniszka
Przyznam szczerze, że nalewkę taką robiłam pierwszy raz. Mam nadzieję, że będzie równie smaczna jak inne nalewki, które robię już od kilku sezonów. Do jej przygotowania użyłam:
ok. 300 kwiatów mniszka
0,5 l spirytusu
0,5 kg cukru
0,5 cytryny
300 ml wody (możemy dać mniej, jeśli lubimy mocne nalewki)
Kwiaty zbieramy najlepiej rano, kiedy zniknie rosa. Należy rozłożyć je na papierze, albo ściereczce, żeby powychodziły robaczki. Następnie wkładamy do dużego słoja, zasypujemy cukrem, dodajemy plasterki cytryny, całość zalewamy spirytusem i wodą
i odstawiamy w ciemne miejsce. Potrząsamy co jakiś czas słojem, aby przyspieszyć rozpuszczanie się cukru.
Po około 4 tygodniach zamierzam przefiltrować nalewkę i niestety trzeba ją odstawić i czekać… czekać… czekać… Nalewka im dłużej stoi tym jest lepsza. Minimalny czas leżakowania to 6 miesięcy.
Obiecuję, że po degustacji podzielę się z Wami wrażeniami 🙂
EDIT:
Wrażenia po degustacji: Może nie jest tak smaczna jak nalewka z porzeczek, ale świetnie niweluje pierwsze oznaki przeziębienia. Ubiegłoroczna zima minęła nam bez większych kłopotów zdrowotnych. Ja co prawda zaniemówiłam na 2 dni i żadna nalewka nie pomogła, ale to był tylko incydent. Pozostałe próby ataków na nasze organizmy (dorosłej części rodziny) skutecznie zwalczaliśmy nalewką z mniszka na przemian z nalewką z pędów sosny uzupełnioną nalewką z kwiatów czarnego bzu. Polecam takie formy kuracji. I smaczne to, i przyjemne, i skuteczne.
A, i zdrowe jeszcze 🙂 Bo przecież wiele wartości zdrowotnych utrwalanych jest spirytusem 🙂

Funkie (hosty) - rozmnażanie

19 tydzień 2015 roku (4 - 10 maj)
Może Ci się spodobać

Przekwitły róże i co dalej?
9 lipca 2015
Taras marzeń
26 czerwca 2016