Kiedyś, dawno temu (jeszcze jako studentka) marzyłam, że będę mieć piękny dom z dużymi oknami i pięknym tarasem który będzie przedłużeniem salonu a jednocześnie przedsionkiem ogrodu. Tarasem, na którym usiądę rano z kubkiem kawy i będę wsłuchiwać się w świergot ptaków… Tarasem, który od domu przez całe lato będą oddzielały tylko powiewające na wietrze firanki, zsunięte jednak by z domu nie zasłaniać widoku na ogród…
Wiecie co? Marzenia się spełniają 🙂
Dziś rano wyszłam na taras z filiżanką kawy (tak, tak, przez lata mój gust ewoluował i kawa najlepiej smakuje pita z filiżanki 😉 ) Po południu wspólnie z rodziną zjedliśmy pyszne lody domowe na naszym ulubionym tarasie,
a wieczorami razem z mężem często siedzimy do późnych godzin słuchając cykania świerszczy i rozkoszując się ciepłym wieczorem. Z lampką wina…
Niestety w naszym klimacie na takie wieczory czekamy z utęsknieniem.
Jaka jest według mnie recepta na taras z którego naprawdę będziemy korzystać?
Po pierwsze odpowiednio usytuowany względem stron świata.
Nasz taras znajduje się od strony wschodniej i południowej, to pozwala korzystać z różnych jego części o rożnych porach dnia. W godzinach popołudniowych (mniej więcej od godz. 14.00) na całym tarasie mamy już cień i w upalne dni jest to świetne miejsce odpoczynku.
Poniżej widok z sypialni na miejsce, gdzie rano pijamy kawę
Po drugie wybór odpowiedniego materiału z którego wykonany jest taras.
Długo zastanawialiśmy się nad wyborem. Płytki odpadły w przedbiegach, podobało nam się drewno, ale wiadomo, że wymaga ono odpowiedniego traktowania. Odpowiednie zabezpieczanie przynajmniej 2 razy w roku co jest i kosztowne i pracochłonne i to w czasie, kiedy ogród wymaga również mnóstwa uwagi, poza tym szybko przestaje wyglądać jak na początku (wiem dla niektórych to atut 😉 ale nie dla mnie) Idealnym rozwiązaniem okazał się kompozyt. Wygląd drewna, odporność na warunki atmosferyczne a przy tym właściwie brak jakichkolwiek zabiegów pielęgnacyjnych… Czego chcieć więcej?
Mamy więc taras z kompozytu i jak dla mnie to strzał w dziesiątkę! Wszelkie zabrudzenia łatwo można usunąć, przyjemny dla stóp, bez obaw możemy wypuścić dziecko, na pewno żadna drzazga nie wejdzie mu w nogę,
pies też się lubi na nim wylegiwać.
Wszyscy zadowoleni. Czy taki taras ma minusy? Tak i to 2: pierwszy to taki, ze najchętniej spędzilibyśmy na nim cale lato 🙂 A drugi to niestety potrafi się mocno nagrzać, co prawda nie tak bardzo jak kostka na podjeździe, ale jednak w upalne dni, nim taras schowa się w cieniu, boso po nim to tylko szybko 😉
Kolejną rzeczą na którą musimy zwrócić uwagę by taras był funkcjonalny to wybór odpowiednich mebli. U nas na tarasie znajduje się tylko komplet mebli kawowo – wypoczynkowych, nie mamy i nigdy nie planowaliśmy ustawić na nim stołu. Funkcję letniej jadalni będzie spełniała altanka, która, mam nadzieję, stanie jeszcze w tym roku.
Czy to wszystko? Nie,
jeszcze rośliny.
Fajnie jest, jak na naszym tarasie znajdzie się miejsce dla roślin, czy to w formie rosnących całorocznie (u nas np. są to 2 katalpy, które wyrastają z tarasu, podsadzone są tulipanami i narcyzami);
czy to w formie kompozycji donicowych.
Wieczorem, kiedy zachodzi już słońce a na naszym tarasie podświetlonym lampkami migocą płomienie świec, siadam, otulam się w koc i już wiem, że warto marzyć…
Cudnie
Dzięki 🙂 Kocham to miejsce <3
fajnie macie, a ja chętnie zobaczyła bym zdjęcie katalpy i parę słów o niej.
O katalpie pisałam tutaj Są tam zdjęcia z ubiegłego roku. W tym roku też drzewa są całe obsypane pąkami, ale mają mniejsze liście, myślę, że to wynik ubiegłorocznej suszy.
Leo
Podziwiam twój ogród, taras ….ale mam pytanie nie brakuje tobie zadaszenia na tarasie.
Pytam bo ja mam taras o wystawie południowej i słoneczne dni nie pozwalają na kawkę na tarasie, ostatnio czytam i podglądam tarasy co by zrobić z moim aby był do użycia.
Myślę ostatnio o moskitierze ale obawiam się ze straci na uroku.
Pozdrawiam i będę wracała
Witaj Krysiu 🙂 Tak jak napisałam, mam taras z 3 stron domu i w zasadzie ok godz. 9-10 rano już mam fragment tarasu na stolik i 2 fotele w cieniu. A ta główna część jest idealna na popołudniowe kawki. Mi zadaszenia nie brakuje, ale podobają mi się pewne rozwiązania. Wpisz sobie w google hasło pergotenda, może Tobie też przypadnie do gustu? Pozdrawiam i zapraszam 🙂
No pięknie. Marzenia się spełniają :)) Też w to wierzę 😉 Pozdrawiam ciepło!
Trzeba marzyć i wierzyć 🙂 Pozdrawiam 🙂
zdecydowałbym się na inny rodzaj mebli, poszłabym w drewno a nie technoratan, ale najważniejsze że rodzina czuje się tam dobrze i można sobie wypocząć w niedzielne popołudnie, zasadziłabym również więcej kwiatów, do tego stylu, minimalistycznego polecam Ci czosnki ozdobne. Pozdrawiam i życzę mnóstwo szczęśliwych chwil spędzonych na tarasie 🙂
Meble pewnie będziemy zmieniać, jeszcze jakieś 2 sezony, ale najprawdopodobniej też zostaniemy przy technoratanie, może tylko inny kształt… Drewno będzie w altance. Kiedyś 😉 Czosnki hmmm… uwielbiam i jesienią postaram się posadzić sporo, ale na rabacie, chociaż już kiedyś sadziłam i mi nie wyrosły i… trochę się zraziłam. Ale w tym roku mam dla nich już przeznaczone miejsce, będę próbować jeszcze raz. Dzięki za odwiedziny i zapraszam.
Wow, wersja wieczorowa skradła moje serce! Pięknie, romantycznie:) Rewelacja!
Dziękuję 🙂